Cienie w rozsypce czyli uwaga! AKCJA - REANIMACJA!

Przyznam szczerze,że w sumie nie planowałam tego postu ponieważ ja osobiście parę razy już się z tym spotkałam, ALE... No własnie, ale!
Gdyby nie dzisiejsza sytuacja, to pewnie dalej takiego postu by nie było :(
Przejdę do meritum !
Dziś po powrocie do domu, zobaczyłam,że dotarła do mnie w końcu już DAWNO oczekiwana paczka! wrrrr!
Szczęście w nieszczęściu- ucieszyłam się, gdy zobaczyłam,że już jest, no ale niestety:(
To co zobaczyłam w środku <załamka>
ok 10 cieni w totalnej rozsypce , ehhh!
Tak to jest jak ktoś nie potrafi odpowiednio zabezpieczyć cieni!

No ale postanowiłam je reanimować i tak wygląda efekt przed i po !
Oceńcie same!


Gdy otworzyłam paczkę, cienie wyglądały tak :



Zajmijmy się tym cieniem :D


Pierwsze co to dokładnie kruszymy cień. Ale Dokładnie!


Następnie dodaję kilka kropli spirytusu salicylowego. Ale nie za dużo, lepiej powoli dodawać i patyczkiem kosmetycznym mieszać. Wtedy będziemy mniej więcej widzieć czy należy jeszcze dodać spirytusu.


Płatkiem kosmetycznym (papierem kuchennym itp) dociskam cień. I chwilkę czekam, aby wacik wchłonął większą ilość spirytusu.




Tak wygląda cień po "dociśnięciu"  :)


Tak wygląda efekt końcowy !




Paletka jest duża , tzn jest rozkładana. A ja niestety nie lubię takich rzeczy, wolę mieć wszystko pod ręką. Dlatego też zajęłam się przełożeniem każdego cienia do paletki :)
Niestety wszystkie cienie się nie zmieściły, ale zajmują znacznie mniej miejsca!






Mam nadzieję,że wam się podobało! 
Buziaki:*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz